Czy jesteśmy skazani na uszkodzenie słuchu?

Artykuł lek. Dominiki Grzywacz-Suchanek o uszkodzeniu słuchu

Kiedy chodziłam do szkoły bardzo modne były „spodnie biodrówki” i odkryte pępki. Do dziś w uszach dzwonią mi komentarze dorosłych: „Teraz z gołym brzuchem chodzisz, a na starość będziesz płakać”, albo: „Zdrowie masz tylko jedno. Jak będziesz w moim wieku wspomnisz moje słowa”. Dzisiaj z perspektywy czasu i z obserwacji moich pacjentów uważam, że w tych sloganach jest dużo prawdy.

Nie mam na myśli tutaj tylko sposobu ubierania się młodych dziewczyn w tamtych czasach. Chodzi bardziej o sposób postrzegania swojego zdrowia przez dzieci i młodzież. Zdrowy młody człowiek najczęściej chce żyć tu i teraz bez myślenia o konsekwencjach w przyszłości. Często wydaje mu się, że jest niezniszczalny, a takie „babcine gadanie” go nie dotyczy. Dodatkowo takie poczucie wzmacnia fakt, że młody organizm potrafi naprawdę dużo wybaczyć i przez długi czas nie dawać sygnałów alarmowych w postaci dysfunkcji czy choroby. Dzisiaj takimi „odkrytymi brzuchami” są słuchawki w uszach i muzyka słuchana tak głośno, że siedząc w autobusie trzy miejsca dalej, potrafię powtórzyć tekst piosenki. Niestety okazuje się, że zaczyna to być duży problem w społeczeństwie. Wiele przeprowadzonych badań dowodzi, że aktualna sprawność słuchowa młodzieży jest zbliżona do sprawności słuchowej osób starszych. Mnie te statystki naprawdę przerażają!

1:1

Wiele przeprowadzonych badań dowodzi, że aktualna sprawność słuchowa młodzieży jest zbliżona do sprawności słuchowej osób starszych.

Jak wielu z nas ma uszkodzony słuch?

Z danych WHO (Światowej Organizacji Zdrowia) wynika, że połowa dzieci i młodzieży z krajów wysokorozwiniętych była lub jest narażona na działanie dźwięków o niebezpiecznym dla zdrowia poziomie decybeli, płynących między innymi z przenośnych urządzeń audio (jak np. słuchawki). Natomiast badania przeprowadzone przez Instytut Fizjologii i Patologii Słuchu dowodzą, że ponad 20% dzieci i młodzieży ma problemy ze słuchem, a 1/3 z nich cierpi z powodu stałych lub przemijających szumów usznych.

20%

Ponad 20% dzieci i młodzieży ma problemy ze słuchem.

Kto jest szczególnie narażony na pohałasowe uszkodzenie słuchu?

Na hałas narażeni jesteśmy wszyscy każdego dnia. Są jednak sytuacje, w których dzieje się to w sposób szczególny tj. koncerty muzyczne, zbyt głośna muzyka słuchana z głośników oraz przez słuchawki, czy też dyskoteki i kluby nocne. Dodatkowo wrażliwość na pohałasowe uszkodzenie słuchu (bo tak to się fachowo nazywa) jest indywidualna i zależna od różnych czynników. Szczególnie narażeni są: młodzież i małe dzieci, a ponadto w uszkodzeniu „pomagają” uwarunkowania genetyczne (istnienie w rodzinie osób z niedosłuchem), długotrwałe przebywanie w hałasie, aktualna choroba, czy przyjmowanie leków potencjalnie uszkadzających słuch, jak np. niektóre antybiotyki. Ponadto znaczące są tu stany zapalne uszu, szumy uszne, nadwrażliwość słuchowa oraz istniejący już niedosłuch.

 

Co zwiększa szanse uszkodzenia słuchu?

85 db

Próg szkodliwości dźwięku

Wiele czynników ryzyka nie jesteśmy w stanie wyeliminować, jednak możemy unikać sytuacji, które zwiększają szanse na uszkodzenie słuchu. Według WHO, aby chronić swój słuch, nie powinno się słuchać muzyki przez słuchawki dłużej niż godzinę dziennie oraz nie powinno się przekraczać progu szkodliwości, za który przyjmuje się 85 dB. Średnia maksymalna głośność większości urządzeń odtwarzających muzykę audio wynosi 105 dB  i jest bezpieczna dla słuchu tylko przez 4 minuty. Przykładowo głośność muzyki podczas koncertu rockowego dochodzi do 115 dB.

Na czym tak naprawdę polega pohałasowe uszkodzenie słuchu?

Mechanizm uszkodzenia słuchu podczas słuchania zbyt głośniej muzyki polega na zaburzeniu funkcjonowania mechanizmów obronnych, które nazywamy refleksem akustycznym. Ucho środkowe nie jest w stanie zatem chronić ucha wewnętrznego przed zbyt silnymi dźwiękami. Prowadzi to do degeneracji zakończeń nerwu słuchowego. Początkowo jest to trudne do uchwycenia i niewykrywalne w badaniach audiometrycznych. Dopiero gdy wiele połączeń synaptycznych ulegnie uszkodzeniu, pojawiają się objawy.

Objawy, czyli kiedy zacząć się martwić?

Pierwszymi objawami, które mogą świadczyć już o znacznej degeneracji są: gorsze rozumienie mowy, pojawienie się szumu w obu lub jednym uchu oraz powstanie nadwrażliwości słuchowej. Może się zdarzyć, że pogorszenie słuchu zauważone zostanie np. w trakcie trwania zwykłego przeziębienia. Wówczas kojarzone będzie to z chorobą, a nie uszkodzeniem słuchu.

Organizm ludzki składa się z wielu tkanek i narządów, które ze sobą współgrają i oddziałują na siebie. Nie dziwi zatem fakt, że hałas nie tylko uszkadza nam słuch, ale wpływa na całe ciało człowieka. Silne dźwięki zaburzają pracę systemu nerwowego, mogąc powodować rozdrażnienie, niepokój, nadpobudliwość, apatię, agresję, uczucie zmęczenia, zaburzenia snu, brak koncentracji, a nawet lęk. Długotrwały hałas obniża też ogólną odporność organizmu i przyspiesza naturalne procesy związane ze starzeniem.

 
Słuchawki douszne - zwiększają ryzyko uszkodzenia słuchu

Jak chronić nasz słuch?

Czy mamy całkowicie zrezygnować ze słuchania muzyki? Na to pytanie odpowiadam stanowcze NIE! Jak we wszystkim, trzeba zachować zdrowy rozsądek. Bez muzyki świat byłby niewyobrażalnie nudny! Poza tym muzyka ma też bardzo dobry wpływ na nasze zdrowie i samopoczucie. Na przykład muzyka klasyczna odpręża i pozwala się zrelaksować, muzyka rozrywkowa daje się nam rozerwać, a rockowa, czy metalowa pomaga odreagować. Istnieje również coś takiego jak muzykoterapia. Nie wyobrażam sobie też oglądania filmów bez ścieżki dźwiękowej, która moduluje nasze emocje.

Słuchajmy zatem muzyki, ale stosując kilka zasad chroniących nasze uszy:

  • Po pierwsze:

    Nie słuchajmy jej zbyt głośno!

  • Po drugie:

    Jeżeli musimy słuchać muzyki przez słuchawki, używajmy tych nausznych. Są one dużo bezpieczniejsze od słuchawek dousznych, które wkładamy głęboko do kanału słuchowego.

  • Po trzecie:

    Dla osób, które często chodzą na koncerty albo zajmują się muzyką zawodowo, dostępne są na rynku różnego rodzaju ochronniki tłumiące. Brzmi to może strasznie, ale są to urządzenia, które nie zniekształcają dźwięku, a pozwalają słuchać go na bezpiecznym poziomie. Nie zmniejszają one więc doznań muzycznych. Ochronniki tłumiące mają postać niewielkich wkładek z wymienianym filtrem.

    Inną opcją są też nauszniki ochronne, które ze względu na swoją formę często wybierane są dla dzieci. Wyglądem przypominają klasyczne słuchawki nauszne.

Dbajmy więc o swój zmysł słuchu, abyśmy mogli cieszyć się doznaniami muzycznymi zawsze i żebyśmy nie musieli nigdy przyznawać się przed samym sobą, że mama miała rację mówiąc, że zdrowie jest tylko jedno!

Poznaj autorkę tego tekstu:
lek. Dominika Grzywacz-Suchanek